piątek, 27 listopada 2015

Przygody Panny Walentyny i Wyzwanie Kufra

Kolejna praca na konkurs Kreatywnego Kufra


Zdjęcie Jolania


Wyzwanie nie było łatwe, mimo pięknego zdjęcia ciężko było mi się odnaleźć w tej kolorystyce. Po kilku podejściach postawiłam na technikę haftu koralikowego w formie wisiora. Bazę tworzy ciemno fioletowy kaboszon obszyty koralikami w odcieniach grafitu, czerni, fioletu oraz szarości, resztę dopełniają ciepłe kolory brązu, i miedzi. Efekt końcowy przerósł moje oczekiwania i jestem z niego bardzo zadowolona ;) Obecnie jestem w trakcie szycia do niego sznura i jak tylko skończę pochwalę się jak prezentuje się w całości. 









W trakcie tworzenia zainspirowały mnie (poza oczywiście zdjęciem) główne bohaterki opowiadania "Przygody panny Walentyny" Tynka i Cleo. Dwie niepasujące do siebie i niby całkiem różne dziewczyny tworzą niezwyczajną przyjaźń w niesamowitym świecie Barbórki. Tak i w wisiorze zimne kolory szarości i fioletu (dla mnie pierwiastek Tynki) łączą się z ciepłą miedzią i złotem (typowa Cleo) tworząc niebanalną i nieoczywistą całość. 
Zachęcam was do zapoznania się z opowiadaniem z gatunku paranormal harem romance (? jeśli czegoś takiego nie ma to już jest :D ) a obiecuję wam że przepadniecie na długie godziny wciągnięci w wir zabawnych i pikantnych przygód Tynki i Cleo. Sama autorka Teya pisze tak: "Przygody panny Walentyny" to opowieść o tym, czym się kończy obcowanie z magami. Kolejne części historii pojawiają się co tydzień w środy. 18+. 
Zapraszam do czytania Tynki i komentowania moich prac :)
Wasza Risu

piątek, 20 listopada 2015

KREATYWNY KUFER - WYZWANIE WYJĄTKOWE KOBIETY - MARILYN MONROE

Diamonds are a girl's best friend





Powyżej prezentuje wam moją pierwszą przygodę z techniką sutaszu (soutache), jest to naszyjnik inspirowany Marilyn Monroe. 

Moje skojarzenia to piękna kobieta, symbol sexu, filmy czarno-białe. No właśnie filmy, a raczej klasyki takie jak: Pół żartem, pół serio (mój ulubiony), Mężczyźni wolą blondynki czy Słomiany wdowiec. Poszperałam, poprzypominałam sobie i pomysłów było całkiem sporo ale ostatecznie padło na naszyjnik inspirowany cudowną musicalową scenąz Mężczyźni wolą blondynki czyli Diamonds are a girl's best friend. Piękną Marilyn w oszałamiającej kreacji w kolorze fuksji i cała masa błyszczących diamentów! Aż dech zapiera!









Do naszyjnika wybrałam sznurki w kolorach bieli, srebra, i dwóch odcieni różu, do tego "diamenty" firmy Rhinnes w odcieniach pudrowego różu oraz czyste-białe. Wykończyłam prace głównie koralikami Toho i FirePolish. Użyłam też pereł, taśmy z kamieniami, kryształowych łezek, znalezionymi gdzieś kwiatkami oraz (widoczne z tyłu) białe kamienie z babcinego naszyjnika. Jako nowicjusz w szyciu , już dostrzegam różnice w jakości sznurków i jednymi szyje się bardzo łatwo  a drugie wymagają więcej cierpliwości i sprawnych palców. Dużym ułatwieniem okazała się też kropelka która ujarzmiała niesforne, siepiące się końcówki. 







Początkowo naszyjnik miał być "tylko" wisiorem ale wraz z postępami prac (tak, sutasz wciąga) dokładałam kolejne elementy aż wisior ewoluował w naszyjnik. Praca pewnie była by jeszcze "bogatsza" ale ja, jak to ja ubzdurałam sobie że wyzwanie jest do końca miesiąca... A tu psikus bo do 20.11, czyli do dziś (wczoraj - bo notkę pisze po północy ;D). Wzięłam się więc ostro do roboty i zakończyłam pracę o około 23:30, potem szybkie zdjęcia i tuż przed północą fotka poleciała na stronę kufra. Ufff, 


Jak już wspomniałam było to moje pierwsze podejście do sutaszu i muszę przyznać że jest to bardzo wdzięczna i przyjemna technika do której wrócę nie raz. Długo zwlekałam by spróbować swych sił w sutaszu i dzięki wyzwaniu w końcu się zebrałam, spróbowałam i nie żałuję! Jestem zadowolona z mojego pierworodnego dzieła choć wiem że nie jest idealne, i sporo w nim niedoskonałości to i tak kocham ten naszyjnik (taka już ze mnie sroka że kocham wszystko co błyszczy ;)).


Zostaje mi nadzieja że Marliyn została godnie uhonorowana i spodobał by się jej naszyjnik. Czekam na wasze oceny i komentarze.
Risu


wtorek, 10 listopada 2015

Początek

Jak wiadomo każda przygoda ma jakiś początek, a to jest właśnie mój początek z blogowaniem. Blog będzie w większości poświęcony technikom beading, sutasz i decoupage ale znając mój zapał do poznawania i wypróbowywania nowości nie ograniczę się tylko do tych trzech technik. Blog będzie dokumentował moje postępy (mam nadzieję) w różnych technikach i przy okazji dokumentował wszystkie skończone i nie skończone prace. Żywię też nadzieję na to że śledzenie tego bloga sprawi choć kilu osobom przyjemność i będą się ze mną dzielić opiniami i radami na temat prac.
A więc czas zacząć :)

Tydzień zaczął się bardzo udanie bo wygrałam mały konkurs Korallo który polegał na ocenieniu ile gram koralików znajduje się w kieliszku. Z małą pomocą wagi, kieliszka i całkiem sporej ilości koralików (które teraz rozdzielam bo by uzyskać tą ilość co na filmiku musiałam użyć kilku kolorów ze swoich zapasów) udało mi się oszacować przybliżoną wagę koralików na 90g. i wygrałam! Bardzo się ucieszyłam bo to druga wygrana w życiu i to w dodatku w tym samym sklepie :) Korallo jak zawsze nie zawiodło mnie i dziś tj. we wtorek dostałam paczkę koralików które są przepiękne. Już się nie mogę doczekać by coś z nich wyczarować, jednak muszą  poczekać na swoją kolej bo jestem w trakcie wykańczania kilku projektów. 


Na start pokaże dwie prace które zgłosiłam na konkurs szuflady i kreatywnego kufra, niestety bez owocnie :P Wygrały ładniejsze prace i tu chce zwycięzcom też pogratulować. Obecnie uważam że muszę popracować nad zdjęciami i ekspozycja moich prac, ale wszystko da się zrobić :)


Moją propozycją była bransoletka "Jagody" utrzymana w kolorystyce zdjęcia.






Kolejne było:


Stworzyłam "ubranko", ozdobę na bombkę którą można nałożyć na bombkę w kolorach srebra i błękitu z dodatkiem błyszczących kryształów. Prace nazwałam "Frozen" bo tematycznie i kolorystycznie kojarzy mi się z popularna bajką Disey'a.







Postaram się regularnie postować postępy w zaczętych pracach jak i chwalić się tymi zakończonymi :)
Risu